27.02.2025 18:57
5 wyświetleń
0 komentarzy
Tagi:
rady,
strony,
sport,
start,
rząd,
działania,
inwestycji,
dzień,
wsparcie,
oficjalnie,
produkcji,
gier,
samsung

Mimo upływu lat napięcia między Państwem Środka i Formozą nie tracą na sile. Tym razem Chińczycy zarzucają Tajwańczykom "sprzedanie się" Amerykanom.W środę chiński Urząd ds. Tajwanu (Taiwan Affairs Office) zarzucił władzom Formozy wykorzystywanie sektora półprzewodników do pozyskania wsparcia Stanów Zjednoczonych, a nawet gotowość "oddania" krajowego przemysłu chipów w zamian za korzyści polityczne. TSMC ma zezwolenie na eksport najnowszych litografiiZdaniem przedstawicielki Urzędu, Zhu Fenglian, władze w Tajpej próbują "sprzedać" kluczowe przedsiębiorstwa - takie jak TSMC - aby zacieśnić relacje z USA. Wypowiedź ta nawiązuje do krążących plotek o możliwej inwestycji TSMC w firmę Intel, co miałoby skutkować przekształceniem TSMC w USMC. Tajwan stanowczo odpiera te oskarżenia.Trzeba przypomnieć, że Państwo Środak traktuje Tajwan jako część swojego terytorium i regularnie przeprowadza ćwiczenia wojskowe w pobliżu wyspy. Tajpej, obawiając się ewentualnej blokady, stara się o wsparcie ze strony państw zachodnich, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, co Pekin uznaje za działanie wymierzone w interesy Tajwanu i sprzyjające uzależnieniu gospodarczemu od obcych podmiotów.Zarzutom tym zaprzecza tajwańska Rada ds. Kontaktów z Chinami Kontynentalnymi (Mainland Affairs Council), która podkreśla, że TSMC to kluczowy element narodowej gospodarki. Władze na Formozie deklarują chęć utrzymania pozycji światowego lidera w produkcji półprzewodników.Z drugiej strony oficjalnie zezwolono już TSMC na eksport najnowszych litografii do zagranicznych FABów, choć koncern nie ujawnił dotąd planów dotyczących produkcji w najnowszym procesie N2 (2 nm) poza Tajwanem.Amerykanie od dawna wzmacniają krajową produkcję półprzewodników. W ostatnich latach Intel, Samsung i TSMC otworzyły lub rozpoczęły budowę nowych fabryk na terytorium USA. Dzięki temu Tajwan - przy wsparciu amerykańskim - liczy na utrzymanie strategicznego znaczenia w globalnym łańcuchu dostaw, nawet jeśli część najbardziej zaawansowanych procesów produkcyjnych w przyszłości przeniesie się za granicę.
Zobacz cały artykuł w serwisie www.telepolis.pl »