05.03.2025 21:48
6 wyświetleń
0 komentarzy

To kolejny dowód na to, że NVIDIA Blackwell jest generacją z najgorszą premierą od wileu lat. Sklepy posuwają się już do ekstremalnych kroków.Kupno kart graficznych z serii NVIDIA GeForce RTX 5000 nie należy do łatwych zadań. Mimo iż na rynku zadebiutowały już cztery różne modele, to ich dostępność w sklepach jest znikoma, a ceny wysokie. Ze względu na ograniczone dostawy sprzedawcy wolą oferować je w pakietach z innymi podzespołami (CPU, MOBO) lub jako gotowe zestawy komputerowe.Pozostaje trzymać kciuki, ze polskie sklepy nie pójdą tym ślademJednak pomysł sklepu internetowego Momoshop to wyższy poziom absurdu. Tajwańczycy sprzedają kartę GIGABYTE GeForce RTX 5090 Gaming OC w zestawie z... 40 płytami głównymi GIGABYTE H610M-K DDR4. Cena pakietu to 191 500 dolarów tajwańskich, czyli około 22 450 złotych. To ponad dwa razy drożej niż MSRP ustalone przez Zielonych dla RTX 5090.Oficjalnie argumentowane jest to walką ze scalperami (tzw. konikami) oraz bardzo wysokim popytem i minimalną podażą. Bądźmy jednak szczerzy - NIKT nie potrzebuje 40 płyt głównych. Zwłaszcza, że mowa o starym i budżetowym modelu, którego nikt nie sparuje z flagową kartą graficzną.Oczywiście GeForce RTX 5090 to obecnie najwydajniejsze GPU na rynku, ale przy tak wysokiej cenie warto rozważyć poczekanie na szerszą dostępność. Dodatkowo w sklepach wciąż można znaleźć starsze wysokowydajne karty, takie jak GeForce RTX 4090, które choć ustępują RTX 5090, mogą nadal zapewnić świetną wydajność w grach i aplikacjach.
Zobacz cały artykuł w serwisie www.telepolis.pl »